Witajcie. Chciałam zaznaczyć, że jest to opowiadanie fanfiction i nie wszystkie postacie oraz elementy zgadzać się będą z książką oraz filmami. Ten rozdział dedykuję Paulinie Keynes, która swoimi wypowiedziami motywuje mnie do walki z moją weną i wyobraźnią. Teraz już nie przedłużam i życzę miłego czytania :3
2 września
7:45 Wielka Sala
Miałam
strasznie dziwny sen. Śniło mi się, że jednak trafiłam do Gryffindoru.
Przyjaźniłam się z Ginny i całą paczką. Był tam Harry, Ron, Hermiona, Fred i
George. Tylko coś mi nie pasowało. Bardzo kłóciłam się z Draconem. Ciągle
przezywał Hermione. Drażnił się z Ginny. Narzekał na Rona i obrażał mnie, bo
zadawałam się ze zdrajcami krwi. Nie za bardzo wiem o co w tym śnie chodziło.
Nie chciałabym, żeby Draco tak traktował moich przyjaciół. No nieważne,
przypomniało mi się wszystko, co powiedział mi w nocy. Zrobiłam to, co mi
kazał. Zerknęłam do lustra i myślę, że chyba miał rację. Jestem ładna, moje brązowe
oczy odbijają się w świetle i zmieniają odcień w czekoladowe. Moje blond włosy
opadają kaskadą loków na plecy. Twarz mam raczej zwyczajną z delikatnymi
rysami. Może jednak byłam głupia, wmawiając sobie przez 15 lat, że jestem
brzydka. Pamiętniczku, szkoda, że nie jesteś jak to zaczarowane lustro z bajki
o Królewnie Śnieżce. Zapytałabym Cię o to, czy jestem ładna i Ty musiałbyś mi
powiedzieć prawdę. Mama opowiadała mi tę mugolską bajkę, gdy byłam mała. A
teraz siedzę sobie przy stole i dyskutuję z Draco. Widzę, ze pierwszy dzień już
się ostro zaczął. Hermiona siedzi z nosem w książce obok Harrego i Rona. Ludzie
przy stole Ravenclawu i Hufflepuffu również siedzą już zaczytani. Tylko my -
ślizgoni zajęci jesteśmy gadaniem. Chociaż nie jestem pewna, czy dobrze robimy.
No bo niby dlaczego już się nie uczyć? Chyba też powinniśmy, przynajmniej
zacząć, przeglądać nasze podręczniki. Dzisiaj poniedziałek, wiec nie powinno
być źle. Swoją pierwszą lekcje mamy za 15 minut, a nasz opiekun domu, niejaki
Severus Snape nie dał nam jeszcze rozkładu zajęć. Widzę, że gryfoni oraz inni
już dawno otrzymali kartki z lekcjami. Ciekawe, jak długo będziemy musieli
czekać, aż nietoperz ruszy się od stołu. Dlaczego dom Salazara Slytherina jest
taki, sama nie wiem, leniwy jeśli chodzi o naukę? Może Draco ma rację? Ja tu
chyba nie pasuję!
- Co tam tyle piszesz Cami?
- Draco, prosiłam Cię żebyś tak do mnie nie
mówił.
- Ale to tak pięknie brzmi. Nie zabieraj mi
tej satysfakcji. Lubię tak do Ciebie mówić. To jak? Powiesz mi co tyle piszesz?
- Pamiętnik.
- Pamiętnik? Jak małe dziewczynki?
- Tak, czasem trzeba przypomnieć sobie, jak
to kiedyś było i zabawić się w małe dziecko.
- Jest w tym jakiś sens Cami. Pokażesz mi
Twoje wpisy? - zapytał.
- A
co Cię to interesuje, Draco? To moje prywatne sprawy!
- Okey, nie mów tak głośno bo przestraszysz
ludzi.
- Dobra, ale obiecaj, że nigdy nie
przeczytasz tego pamiętnika.
- Obiecuję Aniele - tak słodko to mówi i
jednocześnie patrzy na mnie zabójczymi, stalowo szarymi oczami. To jest nie
możliwe. Nikt w świecie nie może być tak zabójczo przystojny. Znam tego
człowieka od 2 dni i już mi się podoba? To wbrew moim przyzwyczajeniom. Muszę
coś z tym zrobić.
- Tak też do mnie nie mów. Nie jestem
aniołem.
- A może anielicą?
- Draco przestań, dobrze?
- Nie wiem o czym mówisz. Z czym mam
przestać?
- No z tym! - serio jest taki głupi, czy
tylko udaje?
- Czym?
Rany...
Pamiętniku, co ja mam mu teraz powiedzieć? Sama nie wiem z czym ma przestać!
Tak tylko to powiedziałam.
- Przestań się ze mną droczyć !
Uff... jak dobrze, że czasem udaje mi się
pomyśleć!
- Ale ja... - nie dokończył, bo oto swą
obecnością zaszczycił nas sam pan nietoperz.
- Draconie, Camile. Przyniosłem Wasze
rozkłady zajęć. Nie chciałem Wam przerywać miłych pogaduszek, lecz niestety
musiałem. Za 5 minut zacznie się pierwsza lekcja. Idźcie po swoje podręczniki i
szybko do sali. Z tego co widzę, pierwsze wasze zajęcia macie sami. Macie
szczęście, że nie z gryfonami - spojrzał na blondyna i szyderczo się
uśmiechnął. Nie za bardzo wiem, o co im chodzi. Przecież gryfoni są w porządku!
Pamiętniku wklejam w Ciebie mój rozkład zajęć, żeby się nie zgubił. Wiesz, jak
ciężko się później połapać. Profesor rozmawiał jeszcze krótko z Draco, ale ja
grzecznie się pożegnałam i zaraz pobiegnę na górę.
2 września
9:50 Wróżbiarstwo
O Matko! Jaka ta lekcja jest nudna! Ta cała
profesor Trelawney jest jakaś nawiedzona. Właśnie tłumaczy nam, że wyczytała w
swojej kuli o zagrożeniu. Wejdziemy w nowy rok szkolny, ale będzie na nas czyhało
niebezpieczeństwo! Pamiętniku, wyobrażasz sobie kogoś bardziej obłąkanego? Bo
ja nie. Pierwsze zajęcia, a ona nas już zaczyna straszyć. Oh… Trealwney idzie w
moją stronę. Przepraszam pamiętniczku, ale pewnie chce powróżyć z mojej ręki.
Na razie zmykam.
2 września 10:32 Lochy
Za 8 minut mam eliksiry. Okazuje się, że z
moim ulubionym nauczycielem, panem nietoperzem. Strasznie się cieszę, że
nareszcie mam z nim lekcje. Mam nadzieję, że wiesz o sarkazmie, ukrytym w tym
zdaniu. Snape sprawia wrażenie wyniosłego i wrednego. O! Są tu Harry, Ron i
Hermiona. Tak, przecież mamy razem te zajęcia. Łączone z Gryfonami.
- Hermiona! - zawołałam, gdy tylko ich
zauważyłam.
- Camile, jak miło Cię widzieć. Widziałaś
już ten nasz podręcznik do eliksirów? Jest taki dziwny.
- Tak, zaglądałam do niego. Niewiarygodne,
że zaraz mamy warzyć Eliksir Euforii. Przecież to bardzo trudne zadanie.
- Tak, ale damy rade. - uśmiechnęła się
Hermiona. - Ron mógłbyś mi podać pióro? Chciałabym podpisać mój podręcznik.
Rudy
zrobił to, o co prosiła, gdy podszedł do nas Dracon.
- Hej Draco, poznaj moich znajomych. -
wskazałam na nich. Widziałam, że Hermiona zacisnęła usta. Nie wiem, o co jej
chodzi. To tylko Draco.
- Hej Cami! Przyjaźnisz się z Golden Trio?
Ta dziewczyna, to przecież szlama. Co Granger, przygotowana na eliksiry? Znowu
będziesz udawać, że potrafisz je warzyć? Dobrze wiesz, że to tylko łut
szczęścia.
- Draco! Jak możesz tak do niej mówić?! -
przerwałam mu.
- Cami, to tylko nic nie warci gryfoni!
Wieprzelej, co u Ciebie zdrajco krwi?
- Zamknij się Malfoy! To Ty jesteś nic nie
warty! To moi znajomi i nie życzę sobie, byś odzywał się do nich w ten sposób!
- Dobrze Camile, w takim razie zdradź swój
dom i idź do tych gryfonów! Mówiłem Ci już, że do nas nie pasujesz. Miałem
rację. - odszedł. Tak, po prostu. Dlatego, że obroniłam moich znajomych.
- Wow! Camile! Wygarnęłaś Malfoy'owi! I on
sobie poszedł! Rany! Odważna dziewczyna! - mówił rudy.
- Ron, przestań. Nie widzisz, że ona zaraz
się popłacze? - upomniała go taktownie Hermiona, tak cicho jak tylko mogła.
- Dziekuję, że nas broniłaś.
- Nie ma sprawy. To tylko Draco. Jest
całkiem w porządku. Chodźmy, zdaje się, że nietoperz już nadchodzi.
Faktycznie
tak jest. Snape zbliża się do nas. Do następnego wpisu Pamiętniczku.
~*~*~
A więc tak pierw chciałabym ci powiedzieć DZIĘKUJĘ za dedykację, naprawdę jest mi niezmiernie miło. Cieszę się też, że swoimi wypowiedziami Cie tak motywuję :) mam nadzieję, że nie skończysz z tak wspaniałą rzeczą, jaką jest pisanie. A więc może teraz coś o opowiadaniu: Na pierwszy rzut oka nie widziałam tu błędów i obym się nie myliła, dużo dialogów dałaś, ale to nic jest dobrze :D i chciałabym zapytać... Czy piszesz te opowiadania w wordzie, czy od razu dodajesz jako wpis na blogu, bo jeśli tak to mogę Cie zapewnić, ze w wordzie jest lepiej, a potem wystarczy skopiować i gotowe :* powodzenia z pisaniem, życzę Ci weny, czasu i mniej nerwów, to jest też ważne xd jeszcze raz dziękuje Ci za dedykację i oby Camile opisywała więcej w tym swoim pamiętniczku, pozdrawiam Paulina.
OdpowiedzUsuńNie ma za co :) To ja dziękuję za to, że jesteś i czytasz mojego bloga. :) Piszę w Wordzie :) Miłego popołudnia :) Pozdrawiam Camile <3
UsuńA ja powiem, że piszesz ślicznie, czekam na więcej ;p
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :) Zaglądaj do mnie czasem :) Pozdrawiam Camile <3
UsuńJezu! Kochana to jest śliczne, piękne i no brak slów.....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Misia i czekam na wiecej nie przerywaj !
Dziekuję :) <3 Nie przerwę :D :* Pozdrawiam Camile <3
Usuń