muzyka

wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział 12

Kochani! Witam ponownie :) Rozdział dzisiejszy... Już 12! Dedykuję Hayley Rue <3 Dziękuję Ci kochana za miłe słowa i w ogóle za wszystko :) Wiem, wiem... Rozdział krótki... ale nie ma sensu chyba pisać na siłę bez weny... Tyle co udało mi się z mojego mózgu wykrzesać tyle jest. :) Wyjeżdżam w piątek na wakacje jako wolontariusz i niestety mam masę rzeczy do zrobienia przed wyjazdem ;/ Dlatego następnych rozdziałów nie będzie... Dopiero, gdy wrócę z wakacji to znaczy 21 sierpnia pojawi się kolejny wpis <3 Wiem... będziecie na mnie długo czekać... ale mam nadzieję, że się doczekacie :) A teraz zapraszam do czytania :3 
                                                                               ~*~*~
6 września, 12:10 Wielka Sala
Opowiedziałam wszystko Harry’emu. Jakoś zbytnio się tym nie przejął. Stwierdził, że zawsze mogło być gorzej i gdyby Voldemort był w tym śnie prawdziwy, Harry na 100 procent byłby martwy, a nie torturowany. W sumie coś w tym jest. Sama zastanawiałam się dlaczego go nie zabił. Po prostu ten sen był taki wyraźny… Taki prawdziwy… Hermiona powiedziała, że nie mam iść z tym do Mcgonagall, bo to był tylko sen. Może ma racje i nie ma się czym przejmować.
- Hej… Słuchajcie… Mam może czerwone pasemka? – Ron wypluł na siebie swój sok dyniowy.
- Co??? Jakie pasemka?
- Draco mówi, że mam czerwone pasemka.
- Chyba mu na ten jego mały mózg padło. – powiedział rudy. Zaśmiałam się.
- Może… Cieszę się z tego, że was mam. – uśmiechnęłam się do nich. – A tak w ogóle, gdzie jest Ginny? Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami, ale prawie jej nie widuję.
- Tak… Ja też jej dzisiaj nie widziałam… Chyba jest zajęta, uczy się. – powiedziała Hermi.
- Zawsze tak znika, gdy znajduje nowego chłopaka. Może znowu wyrywa jakiegoś? – podsunął Ron.
- Harry wszystko w porządku? – zapytałam.
- Tak, a co?
- Zrobiłeś się czerwony na twarzy. – chyba nie miałam tego mówić, bo zrobił się jeszcze bardziej bordowy. Spojrzałam w miejsce, w które patrzył. Czyli się pomyliłam. Nie chodziło o Ginny tylko o… Cho. Stała tam i pomachała do niego, a on zamiast odmachać zrobił się taki czerwony i zawstydzony!
- Ah… To nic Cami. Po prostu… Ja…
- Okey. Przepraszam Harry, powiedzmy, że tego nie było.
- Słuchajcie, nie wiem jak wy, ale ja chcę się czegoś nauczyć. – powiedziała Hermiona.
- Hermi, kurcze. Ty zawsze tylko o jednym. – mruknął Ronald.
 - Ron nie o to chodzi!
- A o co?! – tym razem to był Harry.
- Umbridge doprowadza mnie do szału. Jeśli nie nauczymy się bronić, nigdy nie będziemy mogli walczyć z Sami-Wiecie-Kim.
- Hermiona to ja będę musiał z nim walczyć, nie wy… - odezwał się Harry.
- Tak, ale my możemy ci pomóc! Nie będziesz sam! Po za tym musimy umieć się bronić! Posłuchajcie mnie, bo mam plan.
Faktycznie ma plan… tylko nie wiem, czy to dobry pomysł. Chce założyć tajną organizację, w której Harry ma uczyć chętnych walki. Idea jest całkiem w porządku, ale jak Umbridge się dowie to nie wiem, a nawet nie chcę o tym myśleć, co może nam zrobić. Pamiętasz, gdy mówiłam ci o szlabanie Harry’ego? Ma na ręce wyryty napis „Nie będę opowiadał kłamstw”. Wredna małpa kazała mu pisać jakimś zaklętym piórem. I ma teraz taką ranę. Zgadzam się z Hermioną. Jak mamy się bronić skoro różowa landryna nie pozwala nam używać różdżek na lekcji? Czy na Obronie przed czarna magią nie powinniśmy uczyć się OBRONY?
- Zgadzam się z Hermioną. Pomożemy ci Harry. Musisz nauczyć nas walki. – stwierdziłam po krótkim zastanowieniu. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie. Naprawdę sądzę, że te umiejętności są nam potrzebne. Harry potrafi tak wiele rzeczy, że aż trudno w to uwierzyć. Jest bardzo skromny, ale Ron opowiedział mi o patronusie i o jego wcześniejszych walkach z Voldemortem. Wiem w głębi serca, że to on wygra tę walkę. Dobro zawsze zwycięża. Przynajmniej w tych wszystkich mugolskich bajkach. Właściwie to nie wiem dlaczego moja mama czytała mi bajki mugoli. Może lubi te twórczość? Różni się bardzo od naszych czarodziejskich historii. Pamiętam bajkę o królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach. Tam miłość zwycięża z zazdrością. Wyłączyłam się z rozmowy. Słyszałam jak rozmawiali o tym, gdzie powinny odbywać się spotkania. Harry nie chciał się na to zgodzić, ale w końcu uległ namowom przyjaciół. Ja myślami jestem gdzie indziej. Cały czas zastanawiam się nad tym wszystkim. Jestem tutaj dopiero 6 dni. Podoba mi się Nott i Draco, lubię Harry’ego, Rona, Ginny i Hermionę. Stała się moją najlepszą przyjaciółką. Do niedawna myślałam, że moim ojcem jest mugol Rick, ale moja matka Amelie skłamała. Tak naprawdę mój ojciec jest czarodziejem. Jestem czystej krwi czarownicą, chociaż od lat wmawiano mi co innego. Matka nie chce zdradzić kto jest moim tatą. Ja nie wiem co robię w Slytherinie. Chyba pasowałabym bardziej do gryfonów. Nie jestem taka wredna jak ślizgoni. No i nie lubię węży!
- Cami! Jesteś tu?! Halo! – Harry machał ręką przed moją twarzą.
- Co? A tak jestem. Ominęło mnie coś? – spojrzałam na nich zdziwiona. Oni jakby nigdy nic roześmiali się.
– Cieszę się, że jestem taka zabawna. – udałam obrażoną.
- Byłaś tak zamyślona, że nawet nie zauważyłaś kto tu siedzi. – powiedziała Hermiona.
- Kto? – spojrzałam obok. To była Ginny. – Gin nareszcie się pojawiłaś! Gdzie ty nam znikłaś?
- Ah.. Co? Ja chodziłam sobie z Lavender. Chciała pogadać.
- Ta jasne. Na pewno byłaś z jakimś chłopakiem! –powiedział Ron.
- Ron! W ogóle co cię to interesuje?! Mogę chodzić z kim chce i gdzie mam ochotę! – mówiła podniesionym głosem moja przyjaciółka. – Cami przepraszam, że nie odwiedziłam cię w skrzydle szpitalnym. Jak się o tobie dowiedziałam to już byłaś u siebie.
- Nic się nie stało Ginny! – przytuliłam ją.
- Cami, pamiętasz o dzisiejszej imprezie? – zapytał Fred.
- Musisz na niej być. - to był George.
- Będziemy się świetnie bawić. – dokończyli razem.
- Pewnie, że pamiętam! Na pewno będę!
- A w przyszłą sobotę jest pierwszy tego roku wypad do Hogesmeade!
- Ale super! Muszę kupić trochę słodyczy w Miodowym Królestwie. – powiedział Ron. Dalej gadamy o tych całych słodyczach. Jest tego taki wybór. Ja najbardziej lubię fasolki wszystkich smaków, a Harry czekoladowe żaby. Hermiona nie lubi za bardzo słodyczy, ale ciastka dyniowe to dla niej to coś. Ugh.. Zapomniałabym powiedzieć ci, że dzisiaj na transmutacji udało mi się zamienić szczura w kielich. Na zaklęciach jak zwykle byłam najlepsza. Ogólnie to całkiem dobrze mi idzie nauka tutaj. Tylko, że… Mam już dużo zadania na przyszły tydzień. Kolejne wypracowanie z historii magii, opis zaklęcia Silencio dla Flitwicka, wypracowanie na starożytne runy o rodzajach zapisu runicznego. Trochę tego jest. Pewnie jeszcze Umbridge coś nam doda i to będzie ciężki tydzień. Musimy zaraz lecieć na OPCM… Ciekawe co Tm razem każe nam robić różowa ropucha… Pewnie przez półtorej godziny będziemy czytać podręcznik… Papa pamiętniczku.
                                                                       ~*~*~

7 komentarzy:

  1. Obraże się na ciebie taki krótki rozdział. Czekam na kolejne ale dopiero 21 sierpnia masz to jakoś wynagrodzić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej *.* Dziękuje kochana za dedykacje <3 Nie spodziewałam sie tego xd Aż sie zarumienilam :P Wracając do rozdziału , co z tego ze krótki jak taki świetny jak długie <3 Wena przychodzi i odchodzi a jak juz nadejdzie to z kopa xd Życzę udanego wyjazdu i czekam z niecierpliwością na kolejny :) Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje za dedykacje <3

    OdpowiedzUsuń
  3. JEST! Wreszcie będzie mój wypad do Hogsmeade :D przepraszam najmocniej, że nie mogłam dodać wczoraj komentarza, ale google Chrome mi się zepsuł, a inna przeglądarka nie taka dobra. Zastanawiam sie nadal, czemu Voldek nie zabił Harry'ego w śnie Camile i ta czerwona pasemka. Mam nadzieję, że masz już wenę o co z nią chodzi :D No nic... czekam na następne opowiadania, jak zwykle życzę ci dużo weny :D
    Pozdrawiam, Paulina.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam !!! :D
    Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award ! :D
    Cieszysz się ? ;)

    Więcej na moim blogu -----> http://black-redstart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award. Więcej dowiesz sie u mnie na : http://hogwart--moje-sny.blogspot.com/2014/08/rozdzia-3-versatile-blogger-award.html
    Pozdrawiam Hayley Rue

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale wszystkie rozdziały przeczytałam jednym tchem. ;)
    Piszesz genialnie, zazdroszczę ci tej lekkości pisania :D
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, mam nadzieję, że uchylisz rąbka tajemnicy i dowiemy się (przynajmniej w minimalnym stopniu) o co chodzi ze zmianą Draco i tymi czerwonymi pasemkami!
    Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam na mojego bloga! :)
    [http://lilly-i-potter.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do VBA.
    Więcej na moim blogu: http://ginnymalfoy-fanfiction.blogspot.com/
    Ginerva Malfoy

    OdpowiedzUsuń