muzyka

sobota, 12 lipca 2014

Rozdział 7

4 września 7:25 Dormitorium Dziewczyn, Slytherin
Wczoraj byłam tak zmęczona, że od razu zasnęłam. Przepraszam więc, że nic Ci nie napisałam. Właściwie to nic takiego się nie wydarzyło, oprócz tego, że na transmutacji zamiast zamienić szczura w łyżeczkę, zamieniłam go w … ym... sama nie wiem, co to było. W czasie wolnym, tak jak zamierzałam, poszłam do biblioteki razem z Hermioną. Kilka razy widziałam Dracona, chodzącego po pomieszczeniu i szukającego książek na półkach. Odrobiłyśmy to zadanie i zgodnie stwierdziłyśmy, że jesteśmy padnięte. Pożegnałyśmy się po wyjściu z biblioteki, no bo dormitoria gryfonów znajdują się na 7 piętrze, a ślizgonów w lochach. Wpadł na mnie Draco, ale nie zwróciłam na niego uwagi, tylko szłam dalej przed siebie. Oh… Pansy mówi, że ktoś mnie woła. Muszę lecieć.


4 września 8:20 Wielka Sala, stół gryfonów
Tak, wołał mnie blondyn. Przepraszał, chciał zacząć od nowa. On chyba nie zrozumie, że ja go mam po dziurki w nosie? Jest strasznie drażniący. Jakby tego było mało, Pansy ciągle za nim łazi i nie możemy porozmawiać na osobności. Pamiętniku, co ja mam zrobić? Wybaczyć mu to złe zachowanie w stosunku do moich przyjaciół? Po jednym dniu znajomości mnie pocałował. Czy to nie za szybko? Skąd mam wiedzieć, czy to na pewno chłopak, z którym chcę być?
- Camile, co tak zaprząta twoją główkę? – zapytał Fred.
- Wyglądasz na zmartwioną. – powiedział George.
- Może chcesz, żebyśmy cię rozśmieszyli? – zapytali razem. Oni są tacy śmieszni, że od razu kąciki moich ust podniosły się do góry. Pamiętniku, zapewne nigdy w swoim życiu nie widziałam tak cudownych czarodziejów, jak oni.
- Jak widać już mnie rozbawiliście. Nie musicie robić nic więcej, wystarczy, że powiecie coś razem, a ja już jestem uśmiechnięta.
- Ta, jak będziesz przebywać z nimi dłużej to raczej ci przejdzie, Cami -powiedział Ron.
- Ron, ty zawsze musisz nas zgasić. – to był George.
- Ale nie robi to na nas wrażenia. – a teraz Fred.
- Nie myśl, że przejmujemy się twoimi uwagami. – powiedzieli razem.
- Jak tam nasze zadanie z Historii? – zapytał Harry.
- Harry! Co tak prosto z mostu? –zawołałam.
- No co? Nie chcę dostać trolla!
- To trzeba było to zadanie napisać, a nie obżerać się czekoladowymi żabami w pokoju wspólnym. - tym razem to była Hermi. Po chwili podała Harry’emu i Ronowi kartki z gotowym zadaniem.
- Zginęlibyście bez niej. – mruknęła Ginny.
- Dzięki Hermiono. Ratujesz nam życie. – powiedział Ron, gdy tylko przełknął wrzucone w siebie kiełbaski. Nie mogę narzekać na jedzenie w moim domu, bo zawsze jest pyszne, ale to co jest tutaj, przewyższa najśmielsze oczekiwania i marzenia. Sok dyniowy, ciasteczka, kiełbaski, kurczak, pieczywo, tak mnóstwo smacznego jedzenia na każdym ze stołów. Nawet nie zorientowałam się, że powiedziałam to na głos.
- Wiesz ile pracy muszą włożyć w to jedzenie biedne skrzaty domowe? – powiedziała Hermiona.
– Cami, tu idzie Malfoy! – znowu wyczułam pogarszająca się atmosferę przy naszym stole. Miny wszystkich znajomych mówiły same za siebie. Tak, z pewnością nadchodził król ślizgonów.
- Camile.
- Dracon. Jak miło cię widzieć. – powiedziałam. – Co sprowadza cię do stołu gryfonów?
- Ty, Cami.
- Ja? Nie sądzę. Idź do siebie. Tam jest twoje miejsce. –powiedziałam.
- Ginevro, czy miejsce obok ciebie jest wolne? – zapytał. Ginny spojrzała na niego, a potem na mnie. Błagałam ją w myślach, żeby mu odmówiła, ale była tak zaskoczona przez jego pytanie, że pokiwała głową i przesunęła się bliżej Seamusa. Draco bez zastanowienia usiadł z nami przy stole gryfonów. Wyobrażasz to sobie? Teraz to nie była już tylko jedna, mała, zielona plamka na tle czerwonego. Teraz to już dwie małe, zielone plamki. Dracon Malfoy, zwolennik czystej krwi i wróg gryfonów siedzi z nimi przy stole!
- Draco, co ty wyprawiasz? Zwariowałeś? Twoja reputacja. Twoja obsesja, co do czystości krwi. Jeśli masz zamiar obrażać moich przyjaciół to lepiej stąd idź! – powiedziałam ostro.
- Cami, nie mam zamiaru ich obrażać. Przyszedłem do ciebie. Nie chcesz spędzać ze mną czasu przy stole ślizgonów, więc ja zacznę być z Tobą przy stole gryfonów. Proste.
- Chyba ma jakiś sens. Hermiono o czym to mówiliśmy? O skrzatach?
- Tak, Skrzaty domowe robią to wszystko tutaj. Sprzątają, gotują i robią wiele rzeczy.
- Yhym… Hermina w zeszłym roku wymyśliła WESZ! – powiedział Ron.
- WESZ? To brzmi jak taki pasożyt w świecie mugoli. – to był Draco.
- Stowarzyszenie Walki o Emancypację Skrzatów Zniewolonych. – odparła Hermiona.
- Oh… To wszystko wyjaśnia, Hermi. Więc co ten WESZ robi?
- Pomagam im jak tylko mogę. Może chcesz zostać skarbnikiem stowarzyszenia?
- Szlam… Hermiono, ale czy to ma sens?
Jak ja go czasem nienawidzę. On jest okropny!

- Draco, oczywiście, że ma. Z wielką chęcią zostanę skarbnikiem Hermi. – odpowiedziałam. Chociaż niezbyt mi się uśmiechała wizja tego. – Chodźmy już na lekcje! Spóźnimy się. - No wiec idziemy. Do potem.
                                                                      ~*~*~
Rozdział miał być jutro, ale napisałam go wcześniej, więc się z Wami nim podzielę. :) Zachęcam do komentowania <3 

8 komentarzy:

  1. Ślicznie *.*
    Talent jak się paczy XD
    #Puchonkaa <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, czy to jest dobre miejsce na tego typu rzeczy, ale nie znalazłam żadnej podstrony. Chciałam tylko napisać, że pojawił się prolog u mnie :)
    http://dramione-always-and-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha Draco przy stole gryfonów ? Czyżby chciał sie zmienić dla Cami ? :3 ciekawie sie robi ! Proszę dodaj szybciej kolejny rozdział. Pozdrawiam Hayley Rue c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Jeśli chodzi o Draco... to sama zobaczysz :) Również pozdrawim <3

      Usuń
  4. Przepraszam że nie skomentowałam twojego wcześniejszego opowiadania, ale byłam na tablecie, a zapewne wiesz jak trudno jest zalogować się i skomentować na urządzeniu dotykowym :D nie sądziłam, że aż TAK Draco w twoich opowiadaniach posunie się, by pierwszy raz w swoim życiu usiąść przy stole Gryfonów :o ''Rozdział miał być jutro, ale napisałam go wcześniej'' coraz bardziej mnie uszczęśliwiasz XDD Ale to dobrze, że masz wielką chęć do pisania i co najważniejsze... MASZ WENĘ! :d mam nadzieję, że masz dużo pomysłów na twoje przyszłe opowiadania i.. mam nadzieję, że będzie się coś działo :D niedługo ja zacznę swojego bloga i mam nadzieję, że wpadniesz :) Przepraszam jeszcze raz, że nie skomentowałam wcześniejszego opowiadania, jestem na tablecie i trochę mi ciężko XD hmm.... A może wymyśl coś z wypadem do Hogsmeade :D ale nic to tylko moja propozycja nie musisz z niej korzystać ;) jak zwykle życzę Ci weny, czasu i cierpliwości co do bloga, jakby co to powiadomię Cię, jak będzie już u mnie pierwszy rozdział :) PS. (Będę pisała o następnym pokoleniu HP, także będzie się działo :*)
    Pozdrawiam, Paulina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Zobaczysz jeszcze jak daleko posunie się Draco :P Rozumiem "awarię" z tabletem (jeśli tak to możemy nazwać) <3 Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam <3 Camile

      Usuń